We wrześniu 1707 roku wściekły tłum przewoźników rzecznych zniszczył pierwszy w dziejach statek parowy płynący rzeką Wezerą. Na pojawienie się następnego świat czekał prawie 80 lat. W nadchodzących Czasach Rozumu los pierwszego statku parowego podzieliło wiele wynalazków. Konstruktorowi Joseph Marie Jacquardowi (1752-1834), który udoskonalił warsztat tkacki, rozsierdzony cech ostrzycieli noży zniszczył prototyp maszyny ostrzącej. Kiedy zaczął otwierać warsztaty tkackie z maszynami własnego pomysłu, spotkał się z głęboką nienawiścią. „Rozgłaszano wszędzie, że nowy system odbiera zarobek i skazuje na nędzę tych wszystkich, którzy zarabiają na chleb w fabrykach tkanin przerabianych. (…) Według rozdrażnionego tłumu był to zdrajca, który sprzedał biednego robotnika bogatemu fabrykantowi.” [181]. Cudem tylko uszedł z życiem, kiedy zawleczono go nad rzekę i chciano w niej utopić za jego wynalazek. Niszczono pracownie i pierwsze modele maszyn do szycia Barthelemy’ego Thimonniera (1793-1857). W roku 1769 rozjuszeni rękodzielnicy do szczętu zdemolowali pierwszą przędzalnię Richarda Arkwrighta (1732-1792), w 1792 motłoch paryski spalił prototyp wieży telegraficznej Claude’a Chappe (1763-1805).
XVII wiek
Muszkiet na kaca
Książę Hessen-Kassel w lutym 1777 roku podpisał z reprezentantem Anglii umowę na sprzedaż oddziałów strzelców. Żołnierzy przehandlowano jak mąkę, drewno albo inne dobro ruchome, niemieckich chłopów po prostu zarekwirowano rodzinom i po dostarczeniu do holenderskich portów ładowano żywy towar na transportowce. Był on Brytyjczykom bardzo potrzebny do uporania się z niepodległościową awanturą w Ameryce, która w październiku tegoż roku miała przybrać zdecydowanie niekorzystny dla nich obrót. Część towaru zbuntowała się i uciekła, ale większość trafiła za ocean, gdzie miała walczyć nie wiadomo po co i za co. Anonimowo wydawane broszury i pomniejsze pisemka jak „List hrabiego de Schaumberg do barona de Hohendorff, dowódcy oddziałów heskich w Ameryce„, z nieznaczną przesadą przedstawiały opinii publicznej charakter tego procederu.
„Jeden z pomniejszych książąt niemieckich przypomina dowódcy, że Anglia płaci mu trzydzieści gwinei za każdego zabitego żołnierza, i dodaje, że bardzo potrzebuje tych pieniędzy dla sprowadzenia w sezonie opery włoskiej.” 1
- Antonina Vallentin „Mirabeau” – Tom 1, Warszawa 1965, str. 156-157 ↩
Trucizny i Szatan – Catherine La Voisin (1640 –1680)
2 lutego 1680 roku, po kilkumiesięcznym procesie, spalono na stosie Catherine La Voisin (Montvoisin). Nie był to ostatni z procesów o czary, ani ostatni z wyroków śmierci. Była to jedna z największych afer tamtych czasów, banalna z początku sprawa, która, zataczając coraz szersze kręgi rozrosła się do niebywałych rozmiarów. Jej pokłosiem stało się ogłoszenie przez króla w 1682 roku edyktu zakazującego uprawiania jakiejkolwiek magii. W trakcie dochodzenia aresztowano ponad 300 osób z różnych sfer (w tym 150 dworzan). 40 spośród nich skazano na śmierć lub galery, podobną liczbę arystokratów na banicję i dożywotnie więzienia.