Home » Marginalia » Rezolucya Gówniana

Rezolucya Gówniana

W drugiej połowie XIX wieku w Polsce znaczna część klozetów miała jeszcze odpływy rur bezpośrednio na ulicę. Przez kilka lat Dziennik Poznański relacjonował zmagania władz miasta i właścicieli posesji w tym temacie. Z czasem okazało się, że odchody to też dochody, związane ze sprzedażą i wywózką fekaliów. W roku 1878 gazeta donosiła:

Sprawa Water-klozetów w mieście naszém ukończoną została w ten sposób, że w miejsce water klozetów, z których woda spływała wprost do rynsztoków i zanieczyszczała powietrze, pozostawiono water-klozety innéj konstrukcyi, lub téż wykopano doły, do których woda ma spływać nie dostając się do rynsztoków.”  1

Szybko stało się oczywiste, że sprawa daleka jest od finału. Trwały spory o konstrukcje szamb, klozetów i kontenerów na ekskrementy. Niektórzy z okolicznych właścicieli ziemskich kupowali nawet od właścicieli śmierdzący towar na własną rękę (cena dochodziła do 2,5 marki za metr). W Poznaniu w tym czasie było około 12 000 właścicieli domów – nie wszyscy mieli szczęście pozbyć się nieczystości z zyskiem.

W nocy z 13 na 14 sierpnia 1886 roku, podczas wywożenia z miasta Poznania fekaliów, gazy wydobywające się z kloaki pozbawiły przytomności trzech robotników. Jeden z nich niestety zmarł. 2 Problem nieczystości narastał, nie wypalił pomysł założenia fabryki pudrety. 3 W tymże 1886 roku zaczęto realizować pomysł wielkiego zbiornika na fekalia.

„Do założenia basenu celem wywozu fekaliów ofiarowano magistratowi 20 parceli leżących opodal żwirówki obornickiej, berlińskiej i wrocławskiej. Wszystkie oddalone są od Poznania 3-4 kilometrów i liczą obszaru 4-5 mórg. Cena morgi waży się pomiędzy 600 a 1500 mr.” 4

Zbiornik zawalił się trzy lata później w roku 1889, zalewając okolicę hektolitrami odchodów.  5 Smród musiał być niewyobrażalny i odczuwalny ze znacznych odległości. Zapewne dotarł i do miasta. W marcu roku 1886 zebranie właścicieli nieruchomości debatowało, co zrobić ze styczniowym postanowieniem władz, obciążającym ich kosztami przewozu i nowej organizacji usuwania fekaliów. Tony tego produktu miały być transportowane koleją żelazną w nieznanym kierunku. Do magistratu zgłosili się nawet jacyś spryciarze chcący na zamieszaniu ubić interes.

Właściciele

„powzięli jednomyślnie po dokładnem rozważeniu wszelkich okoliczności rezolucyą, aby upraszać magistrat i reprezentantów miasta, iżby

1) zważywszy, że tak znacznego przedsiębiorstwa podejmują się, jak uczy doświadczenie, tylko tacy reflektanci, którzy mają nadzwyczajnie wysoki zysk własny na oku, co także złożone oferty potwierdzają;

2)zważywszy dalej, że odchody fekalne mają dla rolnictwa bardzo wysoką, dotychczas nie dość jeszcze cenioną wartość chemiczną, dającą się obliczyć na około 300.000 marek, a przewyższającą wartość wszystkich innych środków nawozowych, ze zatem spieniężenie wszystkich odchodów fekalnych, jak się to okazuje z ofert kilku znaczniejszych rolników, jest zapewnione i że oferta do 2,50 m za metr kubiczny czyli 70,000 mr. za całą masę, pójdzie jeszcze znacznie w górę. (…)

3) zważywszy, że w tych ciężkich czasach i przy zastoju wszelkich interesów, jak również w obec tak znacznego obniżenia się komornego i tylu niewynajętych i próżnych mieszkań, właściciele domów nie są w stanie ponosić nowe, znaczne i uciążliwe ofiary na korzyść prywatnego przedsiębiorcy;

 4) zważywszy, że gmina poznańska prowadzi już inne przedsiębiorstwa dla użytku publicznego, które się dobrze opłacają;

 5) zważywszy wreszcie, że przez te grożące nowe ciężary zmniejszyłaby się jeszcze bardziej już i tak skutkiem obecnych konjunktur znacznie obniżona wartość gruntów; -

 zechcieli

 wszystkie nadesłane oferty najłaskawiej odrzucić, a wywóz odchodów fekalnych przyjąć na etat miasta.” 6

Burmistrz Müller broni jeszcze policyjnych rozporządzeń odnośnie czystości zabudowań, trwa dyskusja. Jednak ostatecznie miasto Poznań skłania się ku Właścicielom. Po dodatkowych uzgodnieniach na ekstrementach zyskać mogą wszyscy. Zarządzanie odchodami mieszkańców powierzone zostaje miastu, dumny magistrat skupuje i sprzedaje fekalia oraz negocjuje ceny z zewnętrznymi oferentami.

Maciej Polak


Przypisy:

  1. Dziennik Poznański, 15 października 1878, Nr.237
  2. Dziennik Poznański, 14 sierpnia 1886, Nr.183
  3. (franc. poudrette), odchody ludzkie poddane działaniu kw. siarkowego i odparowane, nast. rozdrobnione, dają wartościowy nawóz w postaci brunatnego proszku. (enc. gutenberga)
  4. Dziennik Poznański, 25 maja 1886, Nr.118
  5. Dziennik Poznański, 14 lutego 1906, Nr.35
  6. Dziennik Poznański, 25 marca 1886, Nr.69