Purytanie dają w banie

Chrześcijański Bóg to bardzo uprzejmy osobnik, który nie miesza się do spraw doczesnych, albo też może zmienić zdanie odnośnie nich, o ile jego personel naziemny ma w tym jakiś interes. Bóg zawsze przystaje na przedłożoną mu propozycję sposobu uregulowania spraw i się nie czepia niczego, dopóki nie zostanie o to specjalnie poproszony przez wyznaczonego do tego urzędnika; na szczęście jego napady szału należą do odległej przeszłości.

W kwestii spożywania alkoholu przez jedną z najbardziej oddanych mu społeczności – purytan też był mocno powściągliwy. Radykalizm tej grupy przysporzył jej niemałych kłopotów i pośrednio wymusił zmiany w orientacjach zawodowych. Do części zawodów blokowano im dostęp, ale nie do handlu zagranicznego, zwłaszcza z koloniami w Ameryce, gdzie jak i w Anglii zresztą, gorzała odgrywała dosyć istotną rolę.

Czytaj dalej