Home » Marginalia » Trucizny i Szatan – Catherine La Voisin (1640 –1680)

Trucizny i Szatan – Catherine La Voisin (1640 –1680)

2 lutego 1680 roku, po kilkumiesięcznym procesie, spalono na stosie Catherine La Voisin (Montvoisin). Nie był to ostatni z procesów o czary, ani ostatni z wyroków śmierci. Była to jedna z największych afer tamtych czasów, banalna z początku sprawa, która, zataczając coraz szersze kręgi rozrosła się do niebywałych rozmiarów. Jej pokłosiem stało się ogłoszenie przez króla w 1682 roku edyktu zakazującego uprawiania jakiejkolwiek magii. W trakcie dochodzenia aresztowano ponad 300 osób z różnych sfer (w tym 150 dworzan). 40 spośród nich skazano na śmierć lub galery, podobną liczbę arystokratów na banicję i dożywotnie więzienia.

Catherine Montvoisin z domu Deshayes, podająca się za chiromantkę, adeptkę fizjologii i wróżkę, parała się również sporządzaniem eliksirów miłosnych, trucizn i spędzaniem płodów. “Odwiedzała Sorbonę, aby dyskutować o astrologii z niektórymi uczonymi i starała się, dla formalności, by regularnie widziano ją na mszy w jej kościele parafialnym.” Z czasem jej klientami zostało wielu wpływowych ludzi dworu, co zaowocowało specjalizacją w dziedzinie trucizn. “Powierzyła ich wytwarzanie dwóm kobietom, które były w tym ekspertkami. Potrafiły one zaopatrzyć ją w ponad 50 różnych rodzajów trucizn. Zmieniając dawki, La Voisin mogła być pewna, że za każdym razem symptomy będą inne i przez to nierozpoznawalne. Nigdy nie można było znaleźć wzoru.” Obrodziło trupami mężów, ojców, kochanek, synów, kochanków, sukcesorów fortun; ogólnie ludzi niewygodnych, za których śmierć ktoś mógł dobrze zapłacić; umierali książęta, hrabiny i hrabiowie. Od 1676 roku liczba niewyjaśnionych, nagłych zgonów stale rosła.

W tamtych czasach wielu przedstawicieli wyższych sfer przynależało, dla rozrywki, do dziwacznych tajnych stowarzyszeń. Czarownice, wyimaginowani czarnoksiężnicy  i inni mniej lub bardziej groźni szarlatani stali się modni. Przez Paryż przetaczały się plotki, pogłoski i różne historie o tajemniczych bractwach. Rytuały odprawiano nawet na królewskim dworze, w apartamentach pani de Thianges. W kościołach znajdowano kartki z wypisanymi na nich okropnymi albo szalonymi czynami, do których przyznawali się ci, którym brakło odwagi, żeby  pójść do spowiedzi. W 1676 roku, na fali rosnącej pośród pospólstwa histerii, wściekły tłum zlinczował na ulicy kilka kobiet podejrzanych o czary, porywanie i zabijanie dzieci na potrzeby produkcji magicznych specyfików. Podejrzenia nie były niczym nie poparte; tymczasem w szczytowym okresie swej działalności Montvoisin skupowała niechciane noworodki, a kiedy ich nie było, uprowadzała dzieci z ulic. Szerzące się niepokoje z trudem opanowano.

Compendium rarissimum totius Artis Magicae sistematisatae per celeberrimos Artis hujus Magistros. Anno 1057. Noli me tangere.

Compendium rarissimum totius Artis Magicae sistematisatae per celeberrimos Artis hujus Magistros. Anno 1057. Noli me tangere.

Po sześciu latach intensywnej działalności Catherine została aresztowana w marcu 1679 roku dzięki śledztwu, które wszczęto po pogłoskach, według których Madame de Vivonne i Madame de la Mothe zleciły Catherine otrucie swych mężów. W trakcie śledztwa i procesu wyszło na jaw, że w posiadłości Catherine Montvoisin regularnie odbywały się groteskowe rytuały ku czci szatana, w których uczestniczyła między innymi królewska metresa – markiza de Montespan (1640-1707). Opisy tych obłąkańczych fantasmagorii stały się inspiracją i wzorem dla współczesnych czarnych mszy. Ich przebieg, dramaturgia i niezbędne rekwizyty były produktem makabrycznych fantazji i potocznych, bajkowych wyobrażeń. Pomimo tego, iż Ludwik XIV nakazał w 1681 roku zniszczyć wszystkie dokumenty i rozwiązać komisję śledczą (przybywało w nich bowiem nazwisk ludzi bardzo wysoko postawionych), zachowały się kopie z przesłuchań. Akta ostatecznie spalono w roku 1707.

Henri Simon Thomassin,  1687-1741

Henri Simon Thomassin, 1687-1741

Madame Montvoisin (La Voisin) czerpała pokaźne zyski z aborcji. Poza pieniędzmi spędzanie płodów dostarczało jej również dziecięcej krwi i popiołów do sporządzania miłosnych napojów, zwłoki wykorzystywała w trakcie mszy. W piecu stojącym na strychu jej posiadłości znaleziono ludzkie kości, a sama Voisin “zeznała policji, że spaliła w piecu lub zakopała w ogródku ciała ponad dwóch i pół tysiąca przedwcześnie urodzonych dzieci bądź ofiar aborcji.

Do grupy handlarzy truciznami i czarowników należał również ksiądz Guibourg, chrzczący dzieci przed zabiciem. Zabił zresztą również i własne dzieci, które miał z kochanką – panią Chanfrain, by z ich krwi zmieszanej z mąką i krwią nietoperzy sporządzić hostie. Używał ich podczas mszy, ubrany w czarny strój obwieszony jodłowymi szyszkami, w towarzystwie Voisin; ubranej równie fantazyjnie w szkarłatny płaszcz pokryty dwustoma dwugłowymi orłami ze złota. Za ołtarz służyło nagie ciało kobiety trzymającej świece w wyciągniętych na boki rękach. Na jej brzuchu stawiał Guibourg kielich z krwią i całował “ołtarz”, w międzyczasie pozbywając się przebrania, by wejść z owym ołtarzem w interakcję. Jak relacjonowała służąca pani de Montespan, obecna na jednej z takich mszy -

ciało tej kobiety, które miało kształty przyjemne, czyniło na nim widoczne wrażenie i wprowadziło go w stan ostateczny, tak że nie zmieniając położenia tej nieszczęsnej, prowadził dalej ceremonię w sposób taki, że wstyd mi, iż byłam tego świadkiem…

Françoise de Montespan najwyraźniej mocno uwierzyła w skuteczność tych praktyk. W zeznaniach córki madame Vosin czytamy;

“Za każdym razem, gdy madame de Montespan bała się o swoją pozycję, przychodziła do mej matki i prosiła ją, aby odprawiła czarną mszę i dała jej miłosny środek, który  dodawała do potraw króla.”

Françoise-Athénaïs de Rochechouart, markiza de Montespan, urodziła królowi siedmioro dzieci, z których Françoise Marie de Blois (1677-1749) poślubiła później Filipa II Orleańskiego regenta, władcę Francji za małoletniości następnego króla – Ludwika XV. Podczas kilku mszy odprawionych dla niej w zamku Villebousin, Guibourg  zabijał nad jej nagim ciałem nowo narodzone dzieci, a ich krew zbierał do kielicha. Markiza wygłaszała w tym czasie zaklęcie:

Astarocie, Asmodeuszu, wy książęta miłości, zaklinam was, ofiarując wam część tego dziecka, byście zatroszczyli się o rzeczy, o które was upraszam, a mianowicie o to, abym zachowała względy króla i następcy tronu, abym cieszyła się szacunkiem książąt i księżniczek na dworze, aby król nie odmówił mi niczego, o co go poproszę, czy to dla moich krewnych, czy służby.

Kiedy w toku śledztwa wszystko wyszło na jaw, król wyciągnął swą kochankę z kłopotów. Jej pozycja na dworze jednak słabła, aż załamała się zupełnie. Miejsce markizy de Montespan zajęła wdowa po poecie Scarron, której Ludwik XIV wraz z markizą regularnie podrzucali własne dzieci do wychowania, a markiza wycofała się z dworskiego życia do klasztoru, w którym starała się odpokutować  swoje grzeszne, przepełnione intrygami życie.

 

Maciej Polak


Źródła:

  1. Arkadiusz Sołtysiak ”Współczesny satanizm: Krótki przegląd głównych nurtów i ideologii” (Przegląd Religioznawczy, 2011 nr 2)
  2. Rodney Castleden “Wcielenia Zła. Najgorsi Ludzie Świata” Warszawa 2008
  3. Helmut Werner “Tyranki. Najokrutniejsze kobiety w historii” Warszawa 2005
  4. Ilustracje – wellcomeimages.org