Około roku 1765, młody stolarz zatrudnił się przy budowie domu, przeznaczonego dla obłąkanego syna swego arystokratycznego sąsiada, czasem, na ile się dało, obłąkanych odseparowywano od społeczeństwa. W średniowieczu, pośród biedniejszej ludności, powszechną praktyką było oddawanie obłąkanych pierwszej lepszej grupie wędrownych kupców, z poleceniem dostarczenia ich do losowo wybranego przez zleceniodawcę miejsca. Kupcy natomiast pozbywali się ich gdzieś po drodze, przy byle okazji, zostawiając tychże samym sobie. To tańsze, mniej uciążliwe rozwiązanie, niż oddawanie nieszczęsnych pod opiekę klasztorów. Europę przemierzali samotni, wędrowni szaleńcy.