Wieloryb może bardzo długo pływać po powierzchni wody. Pływa tak i pływa, aż mu się grzbiet piaskiem pokrywa. Żeglarze widząc go, myślą że to wyspa na której będą mogli rozpalić ognisko i ugotować strawę. Przycumowują do niego łódź i czynią to, a kiedy ogień zaczyna parzyć wieloryba, straszliwa ta bestia chowa się pod wodę pociągając za sobą nieszczęśników i ich statki. Wieloryb jest szatanem, który zwodzi ludzi słabej wiary by pociągnąć ich za sobą do piekła na pewną śmierć wieczną. Kiedy wieloryb jest głodny otwiera paszczę i wydziela przecudną woń, która wabi mniejsze ryby – tak też diabeł połyka tych co dają się zwieść doczesnym chuciom.
średniowiecze
średniowiecze
Słowiańscy piraci
9 sierpnia 1136 roku potężna, słowiańska flota dotarła do wybrzeży skandynawskich. W jej skład wchodziło około 650 okrętów z których, wedle przekazów, zeszło na ląd 35 000 ludzi i 1600 koni. Być może liczby te są przesadzone, niemniej słowiańscy najeźdźcy doszczętnie złupili i spalili bogate miasto Konungahelę, przeciwko któremu wyprawę zorganizowano. “Wzięli oni wszystkich, mężczyzn i kobiety. Zabili wielu, mianowicie tych którzy byli ranni albo zbyt młodzi do transportu. Następnie zagarnęli wszystko, co było w grodzie. Zakończywszy rabunek puścili miasto z dymem i po dokonaniu przeglądu swych wojsk wzięli cały lud jako łup i podzielili go na łodzie”. W tym czasie łupieżcze wyprawy Wikingów należały do odległej przeszłości, 9 lat po tych wydarzeniach tysiące ich francuskich potomków z Normandii zginą w II wyprawie krzyżowej, zakończonej całkowitą klęską chrześcijan. Ci, którzy pozostali na północy Europy prowadzili między sobą wyniszczające wojny klanów.
Beelzebub i sałata
Diabły i szatany nie grzeszą przemyślnością, wspominałem już o tym (Rezerwat Szatana) i pewnie do tematu powrócimy. Co ciekawe, diabły i złe moce zastanawiająco często goszczą u osób duchownych. Objawiają im się na różne sposoby, różnorodnie kuszą i różne ciekawe rzeczy mają do powiedzenia.
Prezentowana tu reprodukcja postaci Beelzebuba pochodzi z roku 1775. Książę piekieł nie przedstawia się zbyt imponująco i myślę że z takim potworem niejedno dziecko nawiązałoby głęboką przyjaźń przy pełnej aprobacie rodziców. Szczerze mnie wzruszył ten przypadek. Przy okazji prezentacji tego uroczego stworzenia przytoczmy może, dosyć w sumie znaną przygodę, w którą zaangażowany był pobratymiec Beelzebuba.