Jak donosi Głos Ślaski ( Głos Śląski – codzienna gazeta polska dla ludu polsko-katolickiego – z 3 bezpłatnymi dodatkami tygodniowo R.16 nr 58 – 14 maja 1918) w gminie Ligota koło Bielska wylądował awaryjnie latawiec pocztowy. Przyznam, że rzecz jest niezwykle frapująca, bo jak dotąd nie spotkałem się z czymś takim jak latawiec pocztowy.
Niestety nie udało mi się znaleźć bliższych informacji na temat latawców pocztowych. Właśnie kończyła się I wojna światowa, może niedobór gołębi, albo fakt, że latawce nie boją się zbytnio wystrzałów skłonił pocztę do zastosowania tego zaawansowanego technicznie rozwiązania. Nie wiem też jak on mógł być sterowany; może chodzi raczej o sterowiec?
Sterowce były wykorzystywane do różnych celów, a niektóre z ich wyczynów są godne wielkiej uwagi. ( Zobacz: Sekretna misja Zeppelina ). W każdym razie, pomijając niejasności, ważne że pies przeżył. To bardzo cieszy.
Maciej Polak