Wieloryb może bardzo długo pływać po powierzchni wody. Pływa tak i pływa, aż mu się grzbiet piaskiem pokrywa. Żeglarze widząc go, myślą że to wyspa na której będą mogli rozpalić ognisko i ugotować strawę. Przycumowują do niego łódź i czynią to, a kiedy ogień zaczyna parzyć wieloryba, straszliwa ta bestia chowa się pod wodę pociągając za sobą nieszczęśników i ich statki. Wieloryb jest szatanem, który zwodzi ludzi słabej wiary by pociągnąć ich za sobą do piekła na pewną śmierć wieczną. Kiedy wieloryb jest głodny otwiera paszczę i wydziela przecudną woń, która wabi mniejsze ryby – tak też diabeł połyka tych co dają się zwieść doczesnym chuciom.
Wycinki
Bourdaloue
W XVIII-wiecznej Europie nie było toalet publicznych. Nie posiadały ich i salony. Na balach, w teatrze i podczas wizyt potrzeba ulżenia naciskom ciała, domagającego się wypróżnienia musiała być szczególnie dotkliwa dla kobiet. Oczywiście jak w przypadku każdej ludzkiej potrzeby, wcześniej czy później musi znaleźć się sposób na jej zaspokojenie. Naturalnie sposoby zaspokajania są różne w różnych dziedzinach życia, nawet w obrębie jednego obszaru natrafić możemy na rozmaite recepty.
Beelzebub i sałata
Diabły i szatany nie grzeszą przemyślnością, wspominałem już o tym (Rezerwat Szatana) i pewnie do tematu powrócimy. Co ciekawe, diabły i złe moce zastanawiająco często goszczą u osób duchownych. Objawiają im się na różne sposoby, różnorodnie kuszą i różne ciekawe rzeczy mają do powiedzenia.
Prezentowana tu reprodukcja postaci Beelzebuba pochodzi z roku 1775. Książę piekieł nie przedstawia się zbyt imponująco i myślę że z takim potworem niejedno dziecko nawiązałoby głęboką przyjaźń przy pełnej aprobacie rodziców. Szczerze mnie wzruszył ten przypadek. Przy okazji prezentacji tego uroczego stworzenia przytoczmy może, dosyć w sumie znaną przygodę, w którą zaangażowany był pobratymiec Beelzebuba.