W XVII-wiecznej Wenecji bywało, że sztuki teatralne kończyły się w sposób zgoła nieoczekiwany. Jeżeli publiczności było nie w smak to co się działo na scenie, aktorzy w obawie o swoją integralność cielesną nie wahali się całkowicie zmienić przebiegu intrygi. Mieli się czego obawiać, rozzłoszczona przebiegiem akcji spektaklu publiczność bez problemu mogła wtargnąć na scenę i wdać się w bijatykę z aktorami, bywały ofiary śmiertelne. Bywało, że aktorzy grający role szubrawców i niegodziwców, jeżeli dotrwali do końca przedstawienia, po nim pospiesznie uciekali z miasta.
Bez kategorii
Trudna sztuka pływania
W połowie XIX wieku okręt „Frégate-école” zbudowany w celu szkolenia przyszłych marynarzy od lat stał bezczynnie przy paryskim nabrzeżu Sekwany. Nie zakosztował morza, zapewne zbutwiałby i szlag by go trafił, jednak na jakiś czas ocalił fregatę błyskotliwy pomysł ekstrawaganckiego przedsiębiorcy. Po zakończeniu wojny siedmioletniej w 1763 roku Francja straciła znaczenie jako mocarstwo kolonialne, jej wpływy na morzach malały, dawne sukcesy obrosły w legendy. Morze stało się, dzięki modzie, obiektem westchnień paryskiego mieszczucha. Ich zaspokajanie dawało ludziom interesu przyzwoite dochody i przedłużało mody trwanie. Ekstrawagancki przedsiębiorca przywiózł w wielkich kadziach ocean do Paryża.