Diabły i szatany nie grzeszą przemyślnością, wspominałem już o tym (Rezerwat Szatana) i pewnie do tematu powrócimy. Co ciekawe, diabły i złe moce zastanawiająco często goszczą u osób duchownych. Objawiają im się na różne sposoby, różnorodnie kuszą i różne ciekawe rzeczy mają do powiedzenia.
Prezentowana tu reprodukcja postaci Beelzebuba pochodzi z roku 1775. Książę piekieł nie przedstawia się zbyt imponująco i myślę że z takim potworem niejedno dziecko nawiązałoby głęboką przyjaźń przy pełnej aprobacie rodziców. Szczerze mnie wzruszył ten przypadek. Przy okazji prezentacji tego uroczego stworzenia przytoczmy może, dosyć w sumie znaną przygodę, w którą zaangażowany był pobratymiec Beelzebuba.
Grzegorz Wielki w „Dialogach” opowiada:
„Któregoś dnia pewna służebnica Boża należąca do klasztoru dziewic weszła do ogrodu. Ujrzała tam sałatę, która wzbudziła w niej taki apetyt, że natychmiast ją nadgryzła, zapomniawszy znaku krzyża, do czego była zobowiązana. Natychmiast porwana przez diabła upadła. Ponieważ diabeł ją dręczył, od razu zawiadomiono opata Ekwicjusza, aby szybko przybył i pokonał go modlitwą. Gdy opat wszedł do ogrodu, diabeł, który pochwycił mniszkę, zaczął jakby tłumaczyć się i krzyczeć jej ustami: „Co zrobiłem? Co zrobiłem? Siedziałem sobie na sałacie, a ona przyszła i ugryzła mnie”. Mąż Boży z wielkim oburzeniem rozkazał mu odejść i nie przebywać więcej w służebnicy Boga wszechmogącego. Diabeł natychmiast wyszedł i odtąd już nie miał mocy, aby ją dotknąć.”
Jak widać nie tylko owady i insekty ciągną do przyklasztornych ogródków. Złe moce też pewnie czerpią przyjemność z podglądania życia zakonnego i kosztowania owoców ich pracy, co może zachwiać w dalszej perspektywie naszą wiarą w zdrową żywność uprawianą tradycyjnymi metodami. Zdecydowanie należy myć owoce i warzywa przed ich spożyciem.
Maciej Polak
Źródła:
- Piotr Kowalski ”O jednorożcu, Wieczerniku i innych motywach mniej lub bardziej ważnych”
- Reprodukcja – wellcomeimages.org