
Nieobyczajne ekscesy i barwna rozwiązłość dworzan Ludwika XV i jego samego nikogo nie dziwiły ani nie stanowiły tajemnicy, wręcz przeciwnie – były tematem rozmów, ulicznych piosenek, kupletów i żartów. Bywało, że “dobry lud” ekscesom czynnie kibicował. Nicolas de Chamfort (1741-1794) w swoich wydanych pośmiertnie “Charakterach…” “przywołuje anegdotę o księżnej de Marsan, która “żyła niegdyś z panem de Bissy. Wynajęła pałacyk przy ulicy Plumet, dokąd się raz udała, gdy pan de Bissy zabawiał się tam z dziewczętami. Nie wpuścił jej; po czym przekupki z ulicy de Sevres zebrały się dookoła karety, wykrzykując: “To bardzo brzydko nie wpuszczać do domu księżnej, która płaci, a wyprawiać kolacje dla kurew!”