Alchemia w Wieku Rozumu

Na początku lat ‘20. XVIII wieku sąd w Lipsku rozpatrywał bardzo dziwny spór. Powodem był hrabia Fryderyk Karol von Erbach, pozwaną – żona, z którą się rozwodził – Anna Zofia. Jednak nie o rozwód chodziło, a o tajemniczego gościa, który pewnego wieczoru zjawił sie na zamku Tankenstein w Odenwaldzie, gdzie hrabina mieszkała. Nieznajomy „poprosił ją oprotekcyą i schronienie, twierdząc iż kurfirst Palatynu ściąć go kazał. Zpoczątku nie chciano go przyjąć, ponieważ brano go za kradnącego pokryjomu zwierzynę; wreszcie jednak hrabina kazała mu wskazać pokój i ludziom dać baczenie.” Po kilku dniach pobytu podziękował za gościnę “i oświadczył, iż przez wdzięczność jej srebrne naczynia na złoto zamienić jest gotów. Posądzono go o zamiar oszukaństwa i za obietnicę podziękowano, na usilne jednak prośby, hrabina mu wręczyć kazała jeden puchar srebrny i pilnować go ściśle.” Nieznajomy spisał się wybornie, oddając hrabinie sztabę złota, które okazało się być najczystszej próby. Zamienił jeszcze kilka srebrnych przedmiotów na złote sztaby i oddalił się z zamku. Gdy wieści o tym dotarły do hrabiego, zażądał on połowy rzeczonego złota, jako że zamek ciągle należał do niego. W roku 1725 sąd w Lipsku orzekł: “Ponieważ naczynia srebrne były własnością hrabiny, chociaż więc zamieniły się na złoto, własnością jej pozostać powinny.” (Putonei Enunciata et consilira juris. Lipsiae. 1733 T.II, pag 677. Guldenfalk’s Transmutations-Geschichten S. 54)

Czytaj dalej

Balony w Warszawie

W wydanej w roku 1908 książce “Aeronauci Francuzcy w Warszawie w r.1831”, Alexander Kraushar pisze: “14 września 1800 roku Jan August Kaizer, stolarz i mechanik, obwieścił, że puści pod obłoki “niewiastę z błonek zwierzęcych uklejoną, w sposób figur, przez Enslena w roku 1795 okazywanych.” Lecz figurę niewiasty przegryzł kwas siarczany, do wytworzenia wodoru użyty, i skończyło się na zapowiedzi jej wzlotu…”Baloniarstwo szybko zadomowiło się w naszym kraju – byliśmy jednymi z pierwszych w Europie, którzy niemal od razu po tym, jak dotarły wieści o udanych poczynaniach Francuzów, żeglarzy powietrznych, podjęli własne eksperymenty. Wkrótce po pierwszych zadziwiających Paryż wyczynach aeronautów, zaczęli oni ochoczo odwiedzać Warszawę ze swoimi budzącymi zaciekawienie i grozę pokazami. Nie brakło i cudacznych pomysłów; “Francuz Lenoir w pałacu Dyzmariskich, dawniej „Pod Filarami” na ulicy Miodowej, okazywał publiczności orła białego papierowego, który, napełniony gazem wodorodnym, usiłował napróżno unieść się w powietrze.

Czytaj dalej

Żaba w brzuchu i hipnoza

W żołądkach XVIII-wiecznych mieszkańców Europy mieszkały żaby, węże, ślimaki, jaszczurki, salamandry, a nawet i myszy. Mieszkały tam i wcześniej, od czasów Babilonu, ale ich obecność nasiliła się właśnie pod koniec XVIII wieku. Różni ludzie uskarżali się lekarzom na niedogodności związane z harcami nieproszonych gośćmi wewnątrz ich ciał; wielu schodzących z nocników mówiło, iż widzieli, że coś się w nich porusza, choć nie powinno, bo zwyczajowo jest nieruchome i nieskłonne do figli. Przyczyną mogło być między innymi napicie się niezdrowej wody. W kwestii żywienia zresztą panowały, poza oczywistymi trudnościami, szkodliwe opinie. Picie mleka upodabnia małe dzieci do krowy – stosowniejszy do ich karmienia był chleb zmieszany z wodą. Prowadziło do nagminnych przypadków krzywicy; krzywe nogi były czymś normalnym i naturalnym w XVIII-wiecznej Europie, dziwiły raczej nogi kształtne i proste.

Czytaj dalej