Home » Marginalia » Niech żyje Francya i kartofle smażone – tatuaże z XIX wieku

Niech żyje Francya i kartofle smażone – tatuaże z XIX wieku

Objętość mózgowia XIX wiecznej prostytutki jest mniejsza niż chłopki, skośnogłowość lub asymetria są dosyć częstymi cechami zbrodniarzy. Obłęd moralny nie jest wcale niczym wyjątkowym, jego zaczątki występują powszechnie we wczesnych latach życia ludzkiego, jednym z przejawów zwichrowanej moralności są bez wątpienia tatuaże, rozpowszechnione pośród niższych warstw społecznych. Tatuowali się wieśniacy, marynarze, robotnicy, pasterze, żołnierze i oczywiście najróżniejsi przestępcy, ale też,  “do 1688 roku, jak pisze Thevenot, istniał zwyczaj, że chrześcijanie którzy pielgrzymowali do Betleem, kazali tatuować się w świątyni.”

 “W Hiszpanii wśród 127 tatuowanych Saillais znalazł zabójców i awanturników 60, złodziejów 53 i fałszerzy – 2. (Revista de anthrop.crim. 1880 II). Rzecz jasna, że największy procent dają recydywiści i zbrodniarze urodzeni (…) Najmniejszy zaś (nie licząc rozpustników i dezerterów) oszuści i fałszerze, zapewne dla tego, że są najsprytniejsi (…) Najwyższa pozostaje cyfra tatuowanych wśród małoletnich i wojskowych, dochodzi bowiem do 32- 40%.”

“Co się tyczy zwykłego zajęcia tatuowanych, to najczęściej trafiają się pomiędzy nimi wieśniacy (40 na 134), zwłaszcza bezrolni, potem idą mularze (9), przewoźnicy (8), piekarze, górnicy z Carray, stolarze(…) rybacy i pasterze.Wszyscy prawie mają wykłute znaki na dłoniach, rzadziej na ramionach, na piersiach (marynarze), na palcach (górnicy) w kształcie pierścionka; nikt, kto nie zwiedzał krajów zamorskich lub nie był w więzieniu, nie ma znaków na grzbiecie lub częściach sromnych.”

Tatuaże często nawiązywały do zajęć tatuowanych, po za tym stałymi elementami była tematyka religijna, miłosna – w różnych ujęciach i wojenna. Żołnierze tatuowali sobie datę wstąpienia do wojska, lub jakiejś szczególnej bitwy i armaty, u krawców najchętniej stosowanym motywem były nożyczki, u muzyków skrzypce ze smyczkiem. “Ze zwierząt najczęściej bywa przedstawiany na rysunkach wąż, potem idzie głowa konia lub osła, wreszcie ptaki.

U kobiet ozdabianie ciała tatuowaniami było mniej rozpowszechnione, chociaż “prostytutki najniższej kategoryi używają tatuowania na rękach, grzbiecie, pod pachą i nad organem rodnym, rysując litery początkowe imienia kochanka, jeżeli są młode, lub domu rozpusty – jeżeli są stare. Napisy te za pomocą kwasu octowego wytrawiają nieraz, stosownie do zmiany kochanków, do 30 razy.” U mężczyzn w napisach przeważała tendencja zbrodnicza, buntownicza i pesymistyczna, chociaż są i rzadkie wyjątki. Lacassagne, który zajął się badaniem tematu w latach 80’ dziewietnastego wieku podaje takie to przykłady – “Dziecię wesołości”, “Niech żyje Francya i kartofle smażone”.

Tatuowano wszystkie części ciała, łącznie z twarzą i tymi, powiedzmy, bardziej podatnymi na ból. Na twarzach dominowały groźne hasła, na członkach królował, ze zrozumiałych względów, niezbyt wykwintny erotyzm. Tu też dociekliwy badacz doszukał się ciekawych motywów. “Jeden (przestępca) miał na żołędzi wizerunek kobiety, wyrysowany w ten sposób, że brzeg otworu moczowego przedstawiał usta; na grzbiecie zaś prącia znajdował się herb sabaudzki”, inny z obdarzonych dozą fantazji wytatuował sobie bukiecik kwiatów, jeszcze inny daty początków i końców romansów. Na penisie pewnego żołnierza z Neapolu, skazanego za niekarność, napis dumnie obwieszczał że “wchodzi cały”.

“Pederaści na prawym pośladku często mają wytatuowany za pomocą inicyałów napis: Od ziemi do mogiły tylko dwa kroki, a na lewym Od pośladka do sromu tylko dwa cale. Czasem zaś znajdujemy takie zdanie: Godzina przyjemności i dwadzieścia lat jęków”, u tej grupy skazanych, jak się dowiadujemy, dużą popularnością cieszył się obrazek skrzydlatego prącia, bądź prącia z żaglami skierowanego zawsze ku odbytowi.

Przestrzeń pomiędzy przyrodzeniem a pępkiem służyła głównie umieszczaniu tekstów reklamowych. Jednakowoż, jeden z “bezwstydnie utatuowanych wierszorobów” umieścił tam sobie krótki poemacik:

Dola moja, dola biedna!
Nikt nie poda bratniej dłoni,
Chyba tylko ty, ty jedna
Możesz wyrwać mnie z tej toni.
Przebaczenia twego proszę,
Powiedz, jeśli tak, ja wnoszę,
Serce twoje dla mnie bije,
To na twojem boskim łonie
Gdy na niego głowę skłonię
Ból, co trapi mnie, ukryję.

Osobną grupą tatuaży są oznaki przynależności do stowarzyszeń występnych, godła i tym podobne znaki umówione, pośród członków tych stowarzyszeń też zdarzali się ludzie, którym natura nie uczyniła zaszczytu wlania rozsądku do głowy, jak pewnemu zbrodniarzowi, który wytatuował sobie na ręce cały alfabet tajemny do porozumiewania się sekretnego.

Lombroso Cesare tatuowanie ciała tłumaczy głównie atawizmem, chęcią upamiętnienia ważnych wydarzeń w sposób właściwy człowiekowi przedhistorycznemu jak mówi. Próżnością – “we włoskiej armii roku 1820 nie było ani jednego walecznego żołnierza, zwłaszcza zaś oficera, któryby nie tatuował się, aby okazać męztwo w znoszeniu bólu” i bezczynnością, brakiem lepszego zajęcią wytatuowanych indywiduów. Mniej ważnym elementem pobocznym jest tradycja. podległa zresztą wspomnianemu atawizmowi, jak w przypadku ludów pochodzenia celtyckeigo. Ważną motywacją jest też potrzeba zajęcia możliwie wysokiej pozycji w hierarchii i uzyskania bardzo istotnych profitów, “jeżeli kto, mówił nam drugi przestępca, bywa źle utatuowany, co zdarza się w wojsku, nie uważają go za sławnego złodzieja i traci szacunek kolegów, jeżeli zaś jest dobrze utatuowany, to kiedy pójdzie do domu publicznego, nie tylko nic nie zapłaci, ale jeszcze znajdzie podarek pod poduszką”.

Spośród życiorysów tych godnych potępienia ludzi, przytoczmy na koniec jeden, jak mówi sam autor dosyć charakterystyczmy:

“M… rodem z Emilii, lat 27, skazany przynajmniej 50 razy za opór władzy i zadanie ran, dwukrotnie był osadzony w szpitalu, ponieważ przypuszczano, że jest obłąkanym. Ma twarz piękną, czoło w tył podane, policzki wydatne, oczy niebieski, włosy kasztanowe, zarost słaby. W dzieciństwie upadł ze znacznej wysokości w zamku Rivoli, rozciął sobie głowę i chorował przez 3 miesiące. Cierpiał wówczas na zawroty głowy, które później przeszły, ale powróciły, kiedy siedział w więzieniu. W 12 roku życia uciekł z domu i zaciągnął się na statek kupiecki, który wkrótce uległ rozbicu. W 17 roku przez kaprys zamordował konia, ćwiartując go nożem i czyn ten upamiętnił wytatuowaniem głowy końskiej na prawej ręce. Zwiedził Amerykę, Anglię, Irlandię, w Limie (Peru) dezerterował z okrętu i dostał się następnie do Francyi; próbował rozmaitych zajęć, był: zegarmistrzem, woźnicą, skoczkiem, komiwojażerem, wędrownym kramarzem, mechanikiem i t. d. Mówi trzema językami. Stosunki płciowe z kobietami rozpoczął w 14 roku życia, mówi, że zmieniał kochanki tak często, jak koszule. Chwali się, że był towarzyszem sławnego Mottina, wierzy, że urodził się pod konstelacyą pomyślną. W 20 roku życia zaślubił kochankę, poszedł z nią pieszo do Genui z 7 soldami w kieszeni i porzucił po 7 dniach pożycia, bez żadnego powodu, a raczej z powodu, że byli zmęczeni oboje; po kilku latach starał się znowu przypodobać innym. Obecnie znajduje się w służbie kwestury, jako szpieg, niemniej jednak odzywa się z goryczą i nienawiścią o strażnikach policyjnych, których postacie wytatuował sobie na ręku. Typowy ten zbrodniarz całe dzieje swego życia przedstawił za pomocą tatuowań.”

 

Maciej Polak


Źródła:

  1. Lombroso Cesare “Człowiek-zbrodniarz w stosunku do antropologii, jurysprudencyi i dyscypliny więziennej; zbrodniarz urodzony, obłąkaniec zmysłu moralnego T.2”  -  1891