George Psalmanazar urodził się w roku 1679, z pochodzenia był Francuzem. Nie wiadomo, jak się nazywał naprawdę, nigdy nie podał swego prawdziwego imienia. Inspiracją dla pseudonimu był biblijny król Asyrii – Shalmaneser. Psalmanazar był stosunkowo dobrze wykształcony, jak na swoje możliwości, znał nawet łacinę. Po krótkim epizodzie nauczycielskim wybrał karierę wędrownego żebraka, usiłując wmówić napotkanym, że jest pielgrzymującym Irlandczykiem, jednak Irlandia nie była aż tak odległym krajem, by ktoś nie mógł go zdemaskować.
Zmienił zatem zdanie i przywdział maskę Japończyka. Od 1640 roku granice Japonii zamknęły się przed Europejczykami i niewiele na jej temat wiedziano. Młody George włóczył się bez określonego celu po Europie. W roku 1702 wraz z buchwaldzkim pułkiem księcia Maklemburgii, do którego się zaciągnął, znalazł się w Niderlandach. Tam jego oszustwo zostało zdemaskowane przez wojskowego kapelana – Alexandra Innes, jednak ten postanowił go wykorzystać do własnych celów, zalecając mu większą ostrożność. Alexander napisał list do biskupa Londynu z nadzieją otrzymania awansu dzięki odkryciu tajemniczego młodzieńca z Orientu, jednocześnie doradzając młodzieńcowi zmianę pochodzenia na formozjańskie, jako bardziej tajemnicze. Ochrzcił go publicznie ze stosowną oprawą, świadomie uczestnicząc w śmiertelnym grzechu, jakim był powtórny chrzest, i nadał mu imię George. W tamtych latach większa część wyspy pozostawała przez Europejczyków niespenetrowana – poza krótkim okresem prób kolonizowania jej przez Duńczyków (1624 i 1661), Europejczycy byli tam nieobecni. Relacje i opisy były dostępne, ale szerzej nieznane. (Atlas Japannesis – 1670, Atlas Chinesis – 1671).
I tak obaj znaleźli się w Londynie latem 1703 roku, gdzie Psalmanazar szybko stał się sensacją. Zainteresowało się nim Towarzystwo Królewskie, które udało mu się przekonać co do swego pochodzenia mimo różnych wątpliwości i podejrzeń. Jasny kolor skóry na przykład tłumaczył tym, że wyższe warstwy społeczeństwa formozjańskiego żyły głównie pod ziemią. Zasugerowano mu, by zaczął nauczać swego języka na Oxfordzie, celem przygotowania późniejszych misjonarzy. Psalmanazar szybko “przetłumaczył” katechizm na wyimaginowany jezyk formozjański i wkrótce zajął się tworzeniem bardziej ambitnego dzieła. Zadedykowane biskupowi Londynu Comptonowi “Historyczne i geograficzne opisanie Formozy”, wydano w roku 1704 i po niedługim czasie przetłumaczono na duński i francuski. Objawił w nim absurdalny świat cudacznych rytuałów, ofiar z dzieci, pogmatwanych obyczajów i wielkich imperatorów.
W 1705 roku zagościł na Oxfordzie, gdzie, by podtrzymać opinię pracowitego badacza i twórcy, nieustannie palił nocami w oknach świece, jednocześnie śpiąc na krześle. Jego prestiż wzrastał. W międzyczasie – dla lukratywnego stanowiska w portugalskiej armii – opuścił go protektor. Alexander Innes osiągnął swój cel, jakim była nobilitacja społeczna. Tymczasem George udzielał młodym gentlemanom korepetycji z języka formozjańskiego, pracował nad kolejnym, rozszerzonym wydaniem “Opisania Formozy” i pomniejszymi pismami naświetlającymi Europejczykom niezwykłe życie Formozjan. Farsa trwała w najlepsze przez kolejny rok. W roku 1706 podniosły się głosy powątpiewania, śmielej mówiono o mistyfikacji, ale George nie zrzucił przynoszącej mu korzyści materialne maski Formozjanina. Nie potrafiono udowodnić mu ponad wszelką wątpliwość, że nie jest tym, za kogo się podaje, a jego fantastyczne relacje o kulcie szatanów i spożywaniu surowego mięsa potwierdził między innymi książę Lubomirski (1707), który krótko przebywał na Formozie w charakterze misjonarza. George sużył przez jakiś czas w armii, pisał i wydawał.
By zdusić w sobie poczucie winy, George oddał się studiom teologicznym i nauce języka hebrajskiego, stał się poważanym, chociaż nie do końca branym serio autorytetem w tematach związanych ze Starym Testamentem, jako “znawca” orientu był współautorem prac o tematyce geograficznej, uczestniczył anonimowo w pisaniu i redagowaniu wielotomowego dzieła “Universal Histotry from the Earliest Account of Time to the Present” którego publikacja rozpoczęła się w 1736 roku. Rok wcześniej Jean Baptiste Du Halde w swojej książce “Description geographique, historique, chronologique, politique, et physique de l’empire de la Chine” dał pełen nieścisłości, fragmentaryczny obraz Formozy, nie troszcząc się nawet o rzeczowy opis wschodniego wybrzeża – jedynego znanego wycinka wyspy. Mówił przy tym o stosunkowo małej chińskiej populacji, “o której praktycznie niczego nie wiadomo”, pozwalając trwać niedorzecznym blagom Psalmanazara, w które jeszcze po części wierzono.
Pamiętniki Georga Psalmanazara, w których w pełni przyznał się do swego oszustwa, opublikowano po jego śmierci w 1764 roku, po czym na jakiś czas o nim zapomniano. Jednak legenda wielkiego szarlatana przetrwała, sporadycznie przywoływana przy dyskusjach o literaturze podróżniczej, antropologii, kolonialiźmie europejskim. Głównie dzięki powracającym pytaniom – jak to możliwe, że tylu wykształconych ludzi osiemnastego stulecia dało się Georgowi nabierać przez lata.
Maciej Polak
Źródła:
- Michael Keevak „The Pretended Asian: George Psalmanazar’s Eighteenth-century Formosan Hoax” Detroit 2004
- An historical and geographical description of Formosa (pełen tekst – eng.)