Home » Marginalia » Esemesy w czasach rewolucji – 1793

Esemesy w czasach rewolucji – 1793

Trzej bracia Chappe, siostrzeńce sławnego podróżnika Chappe z Auteroche, oddani byli pod koniec panowania Ludwika XVI na nauki: jeden do seminarium w Angers, dwóch zaś na pensyą o pół mili od tego miasta położoną. Przyzwyczajonym do przestawania razem w domu rodzicielskim, rozłączenie bolesnem się zdało.” Claude Chappe (1763-1805) niebawem znalazł prosty sposób komunikowania się z braćmi na odległość.

Wuj młodzieńców, Jean-Baptiste Chappe d’Auteroche (1722-1769), był astronomem znanym ze swych obserwacji Wenus i fascynującej, szeroko komentowanej syberyjskiej wyprawy w roku 1761. Bracia Chappe znajdowali przyjemność w obcowaniu z teleskopami i lunetami swego wuja. Niepozbawieni zmysłu technicznego i zamiłowania do wynalazków młodzieńcy z czasem rozwiną swoje upodobania. Tymczasem Claude nudzi się w seminarium.

Seminarzysta Klaudiusz w ciągu samotnych rozmyślań postrzegł, że umieszczając na każdym z końców linii dość długiej, linię krótszą ruchomą około punktu swego przyczepienia, i nadając każdej z trzech części składowych tego układu, pewną liczbę położeń łatwych do rozróżnienia, można otrzymać bez trudu 192 różnych figur.”

Ignace i Claude, zaopatrzeni w lunety i swoje pozbijane gwoździkami patyczki, poczęli prowadzić dyskusje, siedząc w oknach swych zakładów wychowawczych. Było to niewątpliwym postępem w stosunku do ich wcześniejszego pomysłu, opierającego się na obserwowaniu dwóch zsynchronizowanych, zbyt szybko działających zegarów. Kiedy nadawca chciał przesłać wiadomość, strzelał ze strzelby w momencie osiągnięcia przez wskazówkę określonej cyfry na tarczy. Odbiorca, słysząc huk wystrzału, sprawdzał, co przypisano danej cyfrze. Metoda ta musiała być wielce kłopotliwą i bracia szybko jej zaniechali.

Wieża telegraficzna Chappe'a

Wieża telegraficzna Chappe’a

20 kwietnia 1792 roku wybuchła wojna francusko-austriacka. W tym czasie bracia Chappe wspólnie ze swoim krewnym Leonem Delauney udoskonalili i rozwinęli swą okienną komunikację i z zakrojonym na większą skalę pomysłem udali się do Zgromadzenia Legislacyjnego. „Bracia Chappe’owie skonstruowali wielką drewnianą ramę z pięcioma ruchomymi tarczami, unoszonymi i opuszczanymi przy użyciu rolek ze sznurkami. Wykorzystując wszelkie możliwe kombinacje układu tarcz, taki „telegraf” mógł przesyłać znaki alfabetu złożonego z 32 symboli.” Niestety proptotypowy telegraf postawiony w parku Saint-Fargeau został zdemolowany i podpalony przez mocno zaniepokojony tajemniczą machinerią tłum przestraszonych plebejuszy. Niespodziewany atak hołoty nie zraził braci –  udało im się pozyskać zainteresowanego nową metodą komunikacji zegarmistrza, Abrahama Louisa Bregueta, i wraz z nim dopracowali swój szkolny pomysł okienny. Tym razem skutecznie zainteresowali nim członków Konwentu Narodowego. „Obywatel Chappe proponuje zmyślną metodę pisania w powietrzu, stosując nieliczne symbole, tworzone zwyczajnie z prostych odcinków” – donosił Gilbert Romme swym przychylnym nowinkom kolegom; dzięki jego poparciu udało się uzyskać odpowiednie fundusze i pierwsze wieże komunikacyjne zademonstrowano wpływowym ustawodawcom.

Urządzono linię z Paryża w stronę Conde, w czasie właśnie gdy ta warownia oblężoną przez Francuzów była: telegraf w sam dzień zdobycia fortecy, kilkakrotnie zmienił rozkazy przez Konwencyą do wojska przesłane, na sprawozdania od tegoż. Konwencya dotykalnie przekonana o użyteczności telegrafu, który tak wiele oddał przysługi w pierwszym dniu swego użycia, z właściwą sobie energią poleciła jego zaprowadzenie w całej Francyi, powierzając wykonanie tego postanowienia braciom Chappe, wspólnie ze sławnym zegarmistrzem Breguet.”

Alfabet - litery przypisane różnym położeniom ramion telegrafu

Alfabet – litery przypisane różnym położeniom ramion telegrafu

Tak zaczęła powstawać pierwsza,w zamierzeniu dwustukilometrowa, linia stacji telegraficzno-semaforowych, łącząca Luwr z Lille. Wkrótce dziwaczne wiatraki przekazały do stolicy informację o francuskim zwycięstwie nad wojskami pruskimi i austriackimi. Na fali entuzjazmu rozpoczęto budowę następnych wież, a ich sieć rychło rozpostarła się na terenie całego kraju. Wiadomości przekazywane przez kolejne semafory pokonywały dystans 700 kilometrów w około 10 minut (jak z dumą chwalił się ingenieur telegraphe – Claude Chappe), co wprawiało w oszołomienie ludzi przywykłych do błądzących konnych posłańców. Operatorzy poszczególnych stacji nie musieli przy tym umieć czytać i pisać, wystarczało, że dźwigniami ustawiali belki w odpowiednich pozycjach, przekazując dalej niezrozumiałe dla siebie znaki. Pomimo częstych błędów i pomyłek, powielanych w trakcie przekazywania informacji przez kolejne stacje, wynalazek braci Chappe dosyć szybko zyskał przychylność i uznanie w innych państwach europejskich. Niebawem podłączyły się one do sieci, rozbudowując ją na własnych terytoriach, a nawet poza nimi – semafory komunikacyjne działały jeszcze w pierwszej połowie XIX wieku. W 1823 roku uruchomiono linię łączącą Kalkutę i Chunar, rok później Aleksandrię i Kair. W tym czasie cała infrastruktura spoczywała wyłącznie w rękach rządzących. We Francji w roku 1837 wręcz zabroniono pod karą więzienia przesyłania informacji bez stosownego zezwolenia, w reakcji na próby stworzenia prywatnej linii przez kupców i przedsiębiorców.

Pamiętać jednak należy, że wiek XVIII był w dużym stopniu wiekiem zyskującej coraz większe zainteresowanie elektryczności, tej dziwnej siły natury, którą badało wielu uczonych, a która wkrótce miała zdominować świat, między innymi wypierając całkowicie semafory. Gdy powstawały najokazalsze z nich, w dalekich zakątkach Europy, telegrafy elektryczne powoli budziły się do życia. Pojawienie się kodu kropek i kresek Samuela Morse’a z 1840 roku było wyłącznie kwestią czasu, gdyż rozwój rozwój techniki, wiedzy i urządzeń wręcz go wymusił. Taliaferro Shaffner, podróżujący w 1859 roku po Rosji, oglądał jeszcze ostatnie semafory. Zapisał w swoich notatkach:

„Stacje owe teraz umilkły. Nie widać poruszenia ich wskazówek. Wciąż stoją na wzniesieniach, szybko poddając się niszczącemu działaniu czasu. Elektryczne druty, acz nie tak majestatyczne z wyglądu, przecinają imperium, i płomieniami narzucają na odległość wolę cesarza sześćdziesięciu sześciu milionom ludzkich istot, rozrzuconych na jego posiadłościach.”

 

Maciej Polak


Źródła:

  1. James Gleick “Informacja. Bit. wszechświat. rewolucja” Kraków 2012
  2. Biblioteka warszawska, Tom 4 (A. Krasiński), Warszawa 1856