Podczas wieczornego spaceru w ogrodach Amiens, w maju 1625 roku, George Villiers – książę Buckingham zaciągnął Annę Austriaczkę, żonę Ludwika XIII w krzaki, ale chyba zbyt dziarsko zabrał się do dzieła, gdyż królowa głośno krzyczała, zbiegła się świta i zrobiło się niemiło. Ludwik XIII nie był specjalnie zadowolony, wcześniej dotarły do niego relacje o szamotaninie między Anną a księciem podczas schadzki w ogrodach Luwru, co przyspieszyło wyjazd Buckinghama z Francji. Buckingham był chodzącą katastrofą, większość przedsięwzięć, w których miał głos decydujący, kończyła się klęskami i porażkami z powodu nieudolności albo skandalicznego zachowania, co nie przeszkodziło mu być faworytem dwóch królów (w tym prawdopodobnie kochankiem Jakuba I). Był piękny i pięknie tańczył, i czegóż chcieć więcej przy prowadzeniu spraw państwowych, źródło wspomnianych klęski z pewnością leżało w czarach, dlatego zasypano je zabijając książęcego astrologa – doktora Lamba.
George Villiers został podsunięty Annie Austriaczce przez jej przyjaciółkę – Marię de Chevreuse. Być może ta wielka intrygantka miała w tym jakiś cel, być może nie. Były przyjaciółkami, “Anna Austriaczka (…) we wszystkim jej słuchała. Przystała nawet na to, że damie wypada biegać po schodach i grać w chowanego” w zaawansowanej ciąży, co skończyło się poronieniem. Nie pierwszym, za co Ludwik XIII chciał wypędzić Marię z Luwru, w tym czasie Wersal był jeszcze małym pałacykiem zagubionym w lesie, oszałamiającym gigantem uczyni go Ludwik XIV, po części za sprawą romansu, po części z niechęci do Paryża. Tym razem Ludwik usuwa Marię za jej udział w aferze z Buckinghamem. Wyjeżdżają razem, są kochankami. Wiele lat później intrygi, skandale i indolencja zostaną zmienione w romantyczną baśń o trzech muszkieterach.
Maria de Chevreuse była niezwykłą kobietą, “słynna z piękności i dowcipu, tak intrygowała za czasów Frondy, że po kilkakroć skazywana na wygnanie, ściągnęła na siebie nienawiść Ludwika XIII, Richelieugo i Mazariniego. Miała mnóstwo kochanków. (…) Unikając razu pewnego nienawiści i kary Richelieugo ratowała się ucieczką do Anglii i wtedy dla pośpiechu przepłynęła wpław rzekę Somme.” (Encyklopedja powszechna S.Orgelbranda, Tom 5, Warszawa 1861)
Księżną (diuszesą) de Chevreuse stała się Maria de Rohan-Montbazon w roku 1622, wówczas wdowa po Karolu d’Albert, który zmarł nieszczęśliwie kilka miesięcy wcześniej. Charles d’Albert de Luynes, jak brzmiało jego pełne zawołanie, był miłym i łagodnym człowiekiem, który uczył Ludwika XIII oswajania ptaków i polowania na wróble. Ludwik nie przepadał zbytnio za kobietami, za to bardzo lubił mężczyzn i tak zawiązała się bardzo namiętna przyjaźń między młodym królem i przystojnym szlachcicem. “Król – pisze Tallemant des Reaux – zaczął miłostki od swego woźnicy Saint-Amour, temu bowiem okazał najwcześniej afekt. Następnie miał skłonność do psiarczyka Harana.” Kobiecość swojej żony odkrył trzy lata po ślubie. Luynes stopniowo zdobywał sobie wielkie wpływy, uznany przez zaborczą matkę Ludwika za nieszkodliwy dodatek do jej infantylnego syna. Mocno się pomyliła, “ulubieniec i towarzysz rozrywek młodego króla, potrafił nakłonić go do odjęcia regencyi matce. Gwałtu użyć trzeba było. Marszałek d’Ancre zamordowany został (24 kwietnia 1617 roku); jego żona znalazła śmierć na rusztowaniu; królową wysłano do Blois; Luines stał się wszechwładnym i wyniósł się do godności konnetabla.” Mianowano go parem i szefem armii pomimo braku jakiegokolwiek doświadczenia militarnego, niestety zmarł na szkarlatynę po oblężeniu Montauban. W tym czasie nasilają się intrygi dworskie i walka o władzę w państwie. W roku 1624 Armand Jean du Plessis, kardynał de Richelieu otrzyma godność pierwszego ministra w rządzie królewskim.
Maria de Rohan-Montbazon była o rok starsza od Anny Austriaczki, należała, obok panny de Verneuil, Ludwiki de Conti i pani du Vernet, do jej najbliższych towarzyszek, bardzo nielubianych przez Ludwika, słusznie uważał, że uczyły jego żonę frywolnych rozmów i niestosownych lektur. Jako że Maria obdarzona była nieporównanie większym temperamentem od swojego wpływowego męża, rozmowy przyjaciółek raczej nie skupiały się wokół żywotów świętych, a z czasem Maria stała się największą chyba intrygantką dworską, spiskującą przeciwko królowi, kardynałowi Richelieu i Francji. Po nieszczęśliwym poronieniu królowej Maria pospiesznie poślubiła księcia de Chevreuse, z którym romansowała, by pozostać na dworze, zamysł się powiódł, nie oddalono jej. Król niewątpliwie bardzo się ucieszył z takiego obrotu sprawy. Pan de Chevreuse też raczej nie miał złudzeń, co to za małżeństwo będzie.
W wyniku ekscesów w ogrodach Amiens trzy lata po ślubie, do których doszło przy pewnym współudziale kolejnego kochanka Marii – angielskiego hrabiego Henry’ego Rich, zdecydowanie usunięto ją z dworu. Henry Rich przestał być Marii potrzebny, jego miejsce zajął George Katastrofa Villiers Buckingham, ale nie na długo. Wieści o londyńskich rozpustnych ekscesach pani de Chevreuse, jej niewyparzonym języku i nieustannym kompromitowaniu Francji szybko trafiają do Paryża, pan de Chevreuse jest zmuszony osobiście po żonę pojechać i przywieźć do kraju.
Po powrocie z Londynu w 1626, Maria wmawia Annie, że astrologowie przewidzieli rychłą śmierć króla i namawa ją do nawiązania bliższych stosunków z bratem Ludwika Gastonem Orleańskim. Ich matka Maria Medycejska chciała ożenić syna z bajecznie ponoć bogatą Marią de Bourbon Montpensier, na co Gaton ochoty nie miał, Annie podobał się ten wesoły chłopak. Zawiązała się niezwykle silna koteria a intryga przekształciła się w spisek. Spiskowcom przypisywano wręcz chęć zgładzenia króla, jak również kardynała de Richelieu i osadzenia na jego, króla, miejscu Gastona. Długie i barwne knowania zakończyły się fiaskiem, a jedynym, który zapłacił za tą hecę głową był kochanek Marii de Chevreuse – młody i głupi hrabia de Chalais. Po aresztowaniu, “jego zachowanie w więzieniu było żałosne. Płakał, oferował swe służby kardynałowi, gotów był denuncjować ludzi z otoczenia Gastona, zmieniał zeznania, plątał się w nich, klął i bluźnił, groził samobójstwem, błagał o łaskę.” Idealny kozioł. Jego przyjaciele, by odsunąć egzekucję i mieć jeszcze jakieś pole manewru w ratowaniu hrabiego, usunęli z miasta nantejskiego kata. “Do wykonania wyroku śmierci skłoniono więc szewca (wedle innych – żołnierza), który miał być powieszony i otrzymał obietnicę ułaskawienia. 19 sierpnia [1626] odbyła się egzekucja. Kat-amator nie umiał operować mieczem, po wielu nieudanych uderzeniach zamienił go na ciesielski topór. Świadectwa są różne; jedni piszą o 29, inni o 36 ciosach zadanych skazańcowi, nim głowa oddzielona została od ciała.”
Jak nietrudno się domyślić, Maria de Chevreuse, główna animatorka intrygi, miała zostać wydalona z Paryża. Nakazano jej udać się do Poitou, do posiadłości jej brata de Guemenee, co wprawiło Marię w niebywałą wściekłość. Po serii obelg rzucanych na lewo i prawo, brawurowo uciekła do Lotaryngii, gdzie szybko uczyniła swym kochankiem panującego tam księcia Karola IV. Karol obiecał pomoc Marii w powrocie na dwór królewski i to zrobił. Dzięki jego interwencji i mediacjom pojawiła się szansa na powrót Marii do Francji. Równocześnie jednak bardzo był rad pomysłom księżnej zawiązania wielkiej koalicji antyfrancuskiej, inwazji na ojczyznę, zniszczenia Ludwika XIII i naturalnie kardynała Richelieu. On na czele swej armii miałby uderzyć przez Szampanię na Paryż, Anglicy zajęliby Roszeli, książę sabaudzki Prowansję. Siebie Maria widziała na czele hugentów w Langwedocji, którzy zapewne chętnie odpłaciliby kardynałowi za przegraną wcześniej wojnę. Ponoć już w tym czasie kardynał Richelieu, na samo wspomnienie imienia i nazwiska księżnej wpadał w szał, jeszcze zanim szpiedzy zdążyli mu zrelacjonować jej najświeższe posunięcia.
Księżnej słuchano. Faktem jest, że niezależnie od jej knowań i pomysłów flota angielska wypłynęła z Portsmouth 27 czerwca 1627 roku z zamiarem desantu w Roszeli. Inwazję prowadził Katastrofa Buckingham. Pretekstem do wylądowania w Roszeli była jej obrona przez siły angielskie, jednak władze miasta nie wpuściły Anglików i ci urządzili sobie desant gdzie indziej. Wybór padł na wyspę Re, oblężenie fortu Saint-Martin na niej leżącego trwało kilka miesięcy. Pomijając wyczyny militarne, obie strony wysyłały sobie prezenty i wymieniały grzeczności. “Buckingham posyłał Toirasowi świeże owoce, Toiras rewanżował się pudrem i wodą kwiatową, których angielskiemu dandysowi zabrakło.” W październiku, dla zyskania na czasie, Toiras rozpoczął rozmowy na temat kapitulacji. W tym czasie przez nieszczelną angielską blokadę dochodziło zaopatrzenie do Roszeli, a jej mieszkańcy handlowali nim z angielską blokadą, robiąc świetne interesy. Ostatecznie Anglicy bez zdobyczy i pieniędzy wrócili do domu, a Roszelą i jej dziwacznym zachowaniem zajęła się armia francuska.
Przy okazji tej awantury do Paryża dotarły przechwycone przy pojmanym angielskim wysłanniku Buckinghama, panu Montagu, dokumenty a wśród nich korespondencja Marii de Chevreuse z Anglikami. Mimo tego “rząd francuski poczynił wobec niej pewne gesty ugodowe”. Lotaryngia, która nieco się burzyła przeciw Francji – trudno tu powiedzieć jak duży wpływ na to miała Maria – została “uspokojona” przez kardynała Richelieu, a Maria w 1628 roku wróciła do ojczyzny, by kontynuować knowania u boku Anny Austriaczki, co kardynał skwitował słowami iż “staje się zupełnie nieznośne”. Charles de l’Aubespine, markiz de Châteauneu, ambasador Francji w Holandii, Niderlandach, Walencji i Anglii, strażnik pieczęci i rzecz oczywista kochanek Marii, dał sobie wmówić że zostanie pierwszym ministrem, z powodzeniem zastąpi kardynała Richelieu i dzielnie wspomagał kolejny rozbudowany, nieudany spisek, za co trafił w 1632 roku na 10 lat do więzienia. Inny kochanek, kawaler de Jars został ułaskawiony po wejściu na szafot.
Tradycyjnie Marię de Chevreuse wydalono i nie pomogło jej to, że ponownie wpuściła do swojego łoża Karola Lotaryńskiego, by tym razem ostudzić jego antyfrancuskie zapały, co miało ułagodzić zmęczonego nią kardynała. Nieszczęsny mąż pani de Chevreuse dostał polecenie wywiezienia diablicy do zamku Couzieres, ta przed wyjazdem omówiła dokładnie z Anną Austriaczką dalsze plany i zorganizowała siatkę korespondentów, którzy mieli wymieniać listy z królową i wrogami Francji. I tak plany rządu, ruchy wojsk, pomysły na zaszkodzenie Ludwikowi XII zaczęły trafiać do Hiszpanii i na inne dwory niechętne francuskiej polityce. Cała sprawa wypłynęłą pięć lat później. Z Hiszpanią, Anglią i Lotaryngią przez długi czas korespondowała tak królowa, jak i pani de Chevreuse, a w wymianę listów zaangażowani byli Anglicy i wielu francuskich arystokratów, między innymi de Marsillac, znany później jako La Rochefoucauld, który stał się kochankiem Marii prawdopodobnie jeszcze podczas jej ucieczki do Lotaryngii. Tym razem nikogo nie stracono, królową zesłano do zamku w Chantilly, a Maria de Chevreuse uciekła do Hiszpanii, gdzie do kolekcji kochanków dołączył król Filip IV, brat Anny Austriaczki. Ten jednak zbyt ostro rozgraniczał sprawy łóżkowe i polityczne, więc zniesmaczona Maria udała się do Londynu, jako bardziej obiecującego miejsca. “Zrobiła ze swej rezydencji w Londynie wielki ośrodek intryg politycznych i opozycji. Jesienią 1638 r. ściągnęła tu Marię Medycejską, intrygowała do spółki z całą “antykardynalską” emigracją francuską w Anglii”. W tym samym roku na świat przyszedł późniejszy Ludwik XIV, w dużej mierze dzięki nieobecności de Chevreuse, Ludwikowi XIII udało się poprawić stosunki z żoną.
W 1641 roku Maria czynnie wsparła rebelię hrabiego Ludwika Burbon-Soissons, organizowała zaciągi najemników. Spiskowcy, mający swą główna kwaterę w Sedanie w Szampanii, uzyskali nawet zapewnienie o militarnym wsparciu Hiszpanii, jednak hrabia de Soissons poległ w bitwie pod Marfée i rebelia się nie powiodła.
Kardynał Richelieu zmarł w 1642, rok później umiera Ludwik XIII. Maria de Chevreuse wraca do Paryża. Witana jest raczej chłodno, miejsce Richelieuego zajął kardynał Giulio Raimondo Mazzarini, równie zdecydowany w działaniach, do tego kochanek królowej, która teraz cieszyła się władzą po objęciu regencji; Ludwik XIV miał 5 lat. Nie potrzebowała szalonej awanturnicy. Ta naturanie nie mogła żyć bez spisków i intryg, a nowy kardynał zupełnie nie przypadł jej do gustu. Wkrótce wzięła aktywny udział we Frondzie w roku 1649, wskutek której Mazzarini na jakiś czas zmuszony był opuścić Francję. Bunt upadł, a Maria de Chevreuse ponownie wyjechała, by po jakimś czasie wrócić z młodszym o 14 lat kochankiem, kawalerem Laigueie. Ten szaleńczo ją kochał i pozostał jej wierny do końca życia, aż do śmierci niepokornej Marii w roku 1679. Maria de Rohan-Montbazon de Chevreuse nie była jedyną w swoim stylu. Nadchodził wiek XVIII, nazwany, przez pozbawionych poczucia humoru i zbyt poważnych komentatorów, najbardziej zepsutym stuleciem w historii Europy. Niemniej w tych czasach kobiety cieszyły się dużymi wpływami na życie tak swoje, jak i opinii publicznej. Niestety dotyczyło to stosunkowo wąskiego kręgu tych najwyżej urodzonych. Salon markizy de Rambouillet miał niebywały wpływ na wzorce kultury czasów anacien regime’u, które żyły jeszcze długo po jej śmierci, kobiety takie jak de Chevreuse raczej z politowaniem patrzyłyby na wszystkie rewolucje seksualne, a dzisiejsze afery polityczne byłyby niewarte ziewnięcia.
Maciej Polak
Źródła:
- John Miller „Stuartowie: królowie Anglii i Szkocji”, Warszawa 2008
- Encyklopedja powszechna S.Orgelbranda, Tom 5, Warszawa 1861
- Jan Baszkiewicz “Richelieu”, Warszawa 1984
- Carl von Rotteck „Obraz historyi powszechnej od najdawniejszych do najnowszych czasów: Tom drugi” Warszawa 1843