Home » Marginalia » Herbata przeciw gorzałce

Herbata przeciw gorzałce

Gorzelnik i piwowar doskonały - Cz. 1 O pędzeniu wódki prostéy, rok 1809

Gorzelnik i piwowar doskonały – Cz. 1 O pędzeniu wódki prostéy, rok 1809

Nie wiadomo kto wpadł na pomysł dodawania eteru do wódki. Autorzy podobnych wynalazków zazwyczaj pozostawali w ukryciu, co raczej nie zaskakuje. Być może cieszyli się lokalną, zasłużoną chwałą pośród innych pozostających w ukryciu. Efekt zmieszania wódki z eterem dał wspaniałe rezultaty. Jeden kieliszek był w stanie upodlić normalnego, zdrowego człowieka, po trzech kieliszkach najtwardsi padali bez czucia, a większa dawka powodowała zgon. I nie wybuchła wokół tego żadna afera, nie ścigano zaangażowanych w sprawę, zdrowie pijących też nikogo nie interesowało przez bardzo długi czas. Ale problemów nie można ignorować bez końca.

uliczna handlarka gorzałą - XVIII wiek

uliczna handlarka gorzałą – XVIII wiek

W 1843 roku Rada Lekarska wykryła w warszawskich wódkach kwas pruski, którego dawka śmiertelna to około 50 mg. Co prawda zakazano sprzedaży, ale nie na wiele się to zdało. Poza uznanymi producentami płynów alkoholicznych, umiarkowanie dbających o jakość, inne napoje upajające produkował kto mógł. Poza szynkami, w większych miastach jeden przypadał na 100 mieszkańców (“Przyszłość dla Ludu” nr.3 rok 1905), spotkać można też było szwendających się obnośnych sprzedawców, którzy z targanego przed sobą kosza, albo małej lady, raczyli potrzebujących, zwyczajnie na ulicy, gorzałką sprzedawaną szklankami.

Reklamy piwa, likierów, win i koniaków są powszechne w XIX-wiecznej prasie. Od roku 1887 zaczęło ukazywać się fachowe pismo branżowe – “Gorzelnik: organ Towarzystwa Gorzelników Polskich” z którego dowiedzieć się można wiele o sprzedaży i pożytkach płynących alkoholem. Picie upowszechniło się pośród wszystkich klas społecznych. Ci, którzy mieli problem z edukacją mieli też problem z gorzałką, relatywnie większy od klas uprzywilejowanych, czego nie sposób było nie zauważyć. Pod koniec XIX wieku rozpoczęto powszechną walkę z plagą pijaństwa. Zakładano towarzystwa trzeźwości. Podstawowym pomysłem było zajęcie czasu pijakom, monopolizacja sprzedaży alkoholu, akcyzy. Minister finansów nakazał powstającym kuratoriom umożliwienie ludności spędzania czasu poza szynkami; zakładanie bibliotek, czytelni, księgarni, oragnizowanie zabaw ludowych, chórów, orkiestr, wieczorków muzycznych, szkół niedzielnych i w ogóle wszystkiego, co odciągnie lud od alkoholizacji.

Utaczanie herbaty - Magazyn powszechny, dziennik użytecznych wiadomości, 31 stycznia 1835 r.

Utaczanie herbaty – Magazyn powszechny, dziennik użytecznych wiadomości, 31 stycznia 1835 r.

Jednym z pomysłów bojowników o trzeźwość były kawiarnie ludowe i herbaciarnie. Kawiarnie, jako miejsca spotkań, istniały od dawna w obfitości, herbaciarnie były mniej powszechne w tamtych latach, chociaż coraz częstszy zwyczaj picia herbaty umiarkowanie się przyjął, przywędrował do nas wraz z samowarami targanymi wszędzie przez wojska rosyjskie.

Za sprawą Towarzystw trzeźwości zaczęło herbaciarni przybywać, ale różnie im się wiodło. Sam pomysł, nienowy, został udatnie zrealizowany poza granicami Polski, jak informuje “Magazyn powszechny” w numerze 52, z 31 stycznia 1835 roku; “W Ameryce pułnocnej [!] Towarzystwo wstrzemiężliwości, pragnąc lud od opilstwa powściągnąć, dokazało, iż w wielu miejscach zamiast mocnych trunków, używają herbaty. Ta zmiana sprowadziła znaczne ulepszenia we wszelkich pracach przemysłu, w transportach wodnych i lądowych, w budowaniu dróg i kanałów, a szczególniej ulepszyła stan rolniczy, nie tylko pod fizycznym, ale i moralnym względem. W krajach naszych po prostu i uczciwie robione piwo, mogłoby dla ludu nie tylko gorzałkę, ale i herbatę zastąpić.”

Przyszłość dla Ludu- miesięcznik poświęcony walce z alkoholizmem, rok 1905, nr.5

Przyszłość dla Ludu- miesięcznik poświęcony walce z alkoholizmem, rok 1905, nr.5

Herbaciarnie mieściły się w wynajmowanych lokalach, ich właściciele, jak to właściciele,  bardziej dbali o zysk niż o walkę z alkoholizmem. Trzeba przyznać, że wiele z nich świetnie sobie radziło. Poza zdrowymi posiłkami, wyborem herbat oferowały też klienteli tanie noclegi w przyległych pomieszczeniach, zatrudniano nawet nauczycieli ze szkół powszechnych do prowadzenia czytelni i biblioteczek. Niestety większości nie prowadzono odpowiednio, otwarte były wtedy, kiedy komitety uznały to za stosowne, nie było z góry ustalnych dni i godzin.

Herbaciarnie w powiecie... - Gazeta Kielecka, rok 1901, nr.61

Herbaciarnie w powiecie… – Gazeta Kielecka, rok 1901, nr.61

W raporcie z roku 1905 czytamy: „Działalność poszczególnych komitetów kuratoryjnych polegała na utrzymywaniu herbaciarni i herbaciarnio-jadłodajni. W 1903 r. w całym imperium rosyjskim na 651 komitetów istniało 3796 herbaciarni i herbaciarnio-jadłodajni. Przy czym na jedną gubernię przypadało ich średnio od 7 do 128. W samym Królestwie Polskim było ich 312, a więc o 20 mniej niż w roku 1902. Stopniowa ich likwidacja związana była z wieloma czynnikami. Po pierwsze wydatki na ich utrzymanie przewyższały dochody, więc nieopłacalne było ich dofinansowanie. Po drugie odwiedzająca je ludność zwłaszcza robotnicy i chłopi nie posiadała nawyku picia herbaty. Po trzecie rozrywki, jakie oferowały nie przypadły do gustu inteligencji.”

Początek XX wieku przyniósł postępujący upadek herbaciarni jako środka w walce z pijaństwem. Rzecz się nie powiodła. Niby obowiązywał nakaz wypraszania nietrzeźwych i dbałości o porządek, ale „w herbaciarniach rządowych goście spijają alkohole, które z sobą przynoszą, rum, wódkę itd., urządzają schadzki miłosne, prowadzą targi z prostytutkami itp. Okazało się, że kuratoria są gniazdami zepsucia i demoralizacji. [...]. Obok siebie stoją kramy z trucizną, monopole rządowe i herbaciane niby dla ratowania od tejże trucizny. Rezultat jedynie konsekwentny może być taki, jaki widzimy w rzeczywistości: ludzie kupują wódkę w monopolu i idą wypić ją w herbaciarni rządowej”

Ostatecznie herbaciarnie znikły prawie całkowicie, niewiele ich przetrwało. Obecnie odradzają się po latach zapomnienia, bez znaczącego nacisku antygorzałkowego, a i do przemycanej wódki to najwyżej wody dolewają gdzieś na prowincji, rzadziej zdarzają się wypadki poważniejszego zatrucia napojów alkoholicznych.

Przyszłość dla Ludu- miesięcznik poświęcony walce z alkoholizmem, rok 1905,  nr.3

Przyszłość dla Ludu- miesięcznik poświęcony walce z alkoholizmem, rok 1905, nr.3

 

Maciej Polak


Źródła:

  1. Przyszłość dla Ludu: miesięcznik poświęcony walce z alkoholizmem (1905)
  2. Magazyn powszechny, dziennik użytecznych wiadomości. (1835)
  3. A.Wróblewski “Szkice z podróży po Królestwie. Kuratoria trzeźwości” (1906)
  4. Stanisław Milewski “Ciemne sprawy dawnych warszawiaków”

  • Roman Romanow

    Herbatka jest dobra na wszystko zwłaszcza z prądem

    • http://marginalia.pl/ Maciej Polak

      To prawda.