Home » Marginalia » XVIII-wieczne Androidy

XVIII-wieczne Androidy

Dziadek Charlesa Darwina ze strony matki, Josiah Wegwood (1730-1795) jako pierwszy wprowadził – w swojej fabryce porcelany – zegarowy mechanizm „odbijania karty”. Pomysł ten, zdawać by się mogło niezwykle oryginalny, z technicznego punktu widzenia nie niósł ze sobą niczego nowego. Gwałtowny rozwój przemysłu pociągał za sobą konieczność bardziej restrykcyjnej organizacji czasu, a niebywały rozkwit różnego rodzaju mechanizmów w XVIII wieku, konstruowanych głównie przez zegarmistrzów, pozwolił na ich adaptowanie do różnych potrzeb. XVIII wiek to młodość androidów – roboty dostarczały rozrywki na długo przed tym, jak Karel Čapek na trwałe wprowadził do kultury masowej słowo opisujące te cudaczne aparaty.

Jacques de Vaucanson (1709-1782) urodził się jako dziesiąte dziecko zubożałego producenta rękawiczek. Dosyć szybko odkrył w sobie nadzwyczajny talent konstruktorski. W ciągu swojego życia skonstruował wiele automatów, pośród których największą sławę zyskała sobie kaczka. Mechaniczna kaczka składała się z ponad 400 części. Pływała, kwakała, jadła, wykonywała ruchy naśladujące żywe zwierzę – łącznie z wydalaniem. Wywarła niebywałe wrażenie na wielu mechanikach i konstruktorach, stała się inspiracją dla rzeszy twórców automatów. W tamtych czasach zaczęły się pojawiać mechanizmy naśladujące zwierzęta, lecz na ogół były mało przemyślne i dosyć proste. W większości przypadków szybko o nich zapomniano.

Ponoć w wieku lat osiemnastu Vaucanson rozmyślał nad stworzeniem mechanicznego sługi podającego obiad do stołu i po obiedzie sprzątającego, jednak pierwszym automatem skonstruowanym przez Jacquesa w roku 1728 był mechaniczny anioł. Niestety autorytety kościelne widziały rzecz wielce niewłaściwą w tym, by kukła przedrzeźniała ducha i nakazały jego zniszczenie, a na wszelki wypadek również całego warsztatu, w którym powstał. Rozżalony Jacques opuszcza Lyon i udaje się do Paryża, by studiować medycynę i anatomię. W 1731 roku znany anatom i chirurg Claude-Nicolas Le Cat (1700-1768) nakłania go do podjęcia wysiłku skonstruowania automatów wiernie naśladujących ludzkie ruchy. Minie jeszcze kilka lat, nim w 1738 roku zostaną zademonstrowane w paryskim Hotel de Longueville pierwsze znaczące mechanizmy – „Flecista” oraz wspomniana „Kaczka”, która tak urzekła współczesnych. Jacques de Vaucanson poza prestiżem pragnął swym dziełem zdobyć majątek i pozycję, co mu się w pełni udało – został inspektorem fabryk jedwabiu, w których wprowadził wiele udoskonaleń.

 Pierre Jaquet-Droz  "Pisarz" (domena publiczna)

Pierre Jaquet-Droz „Pisarz” (domena publiczna)

Szwajcarski zegarmistrz Pierre Jaquet-Droz (1721–1790) był jednym z tych, których zafascynowały mechanizmy de Vaucansona na tyle, że poświęcili się budowaniu kolejnych urzekających automatów. Jednym z pierwszych jego dzieł był śpiewający mechaniczny ptak zamknięty w tabakierce. Nie znamy bliższych opisów mechanizmu naśladującego ptasi śpiew, wiemy natomiast, że spotkał się z wielkim uznaniem. Pierre został zatrudniony na dworze hiszpańskim (1758-59) jako nadworny mechanik-zegarmistrz. Jednak po śmierci monarchy, za sprawą Inkwizycji na krótko trafił do więzienia – w powstanie zdumiewających mechanizmów bez wątpienia musiał być zaangażowany szatan. Pierre tworzył mechanizmy programowalne. Jego „Pisarz” – lalka przedstawiająca kilkuletniego chłopca – mogła zapisywać na papierze dowolne, wprowadzone wcześniej do mechanizmu zdania. Pamięć automatonu nie była zbyt pojemna, ograniczała się do dwóch, trzech zdań, ale i to było wielkim osiągnięciem. Mechanizm naśladował przy tym ludzkie ruchy, wykonywał wiele różnych gestów i wodził oczami za piórem podczas pisania. Był programowany przez kołeczki regulujące ruch elementów wewnątrz, niezwykle precyzyjny, skomplikowany i podatny na kurz, przed którym chroniła go specjalna powłoka, na którą naciągnięto kostium chłopca. Oprócz „Pisarza” powstał jeszcze „Rysownik” i „Pianista”. Droz konstruował je w latach 1770 – 1774. Pierre Jaquet-Droz wraz ze swym synem Henri-Louisem (1752-1791) i Jeanem-Frédéric Leschotem (1746-1824) objeżdżają stolice europejskie z publicznymi występami robotów. Ich firma zyskuje na znaczeniu, produkują wykwintne zegary wyposażone w różne ruchome części, jak ryby i ptaki w pozłacanych klatkach, wyskakujące tabakierki, sekretne schowki na karafki, które mogły pojawiać się o określonych godzinach. Lalki występowały do około 1789 roku, kiedy to rewolucja zrujnowała francuski rynek dóbr luksusowych. Jaquet-Droz wykonał jeszcze kilka androidów w latach 80.. Rozwinął wcześniejszą konstrukcję – „Muzyka”, któremu teraz można było zaprogramować wykonanie 16 do 18 utworów muzycznych. Zamówienia na fantazyjne zegary i różne automaty płynęły do niego niemal z całej Europy.

W 1775 Pierre skonstruował sztuczne, w pełni funkcjonalne dłonie dla Grimoda de La Reyniere podczas swego pobytu w Paryżu. Grimond urodził się ze zdeformowanymi kończynami, a dostosowane do nich mechaniczne dłonie Pierre’a umożliwiły Grimondowi normalne życie. Gdy Vaucanson zobaczył efekty pracy Droza, miał ponoć powiedzieć: „młody człowieku, zacząłeś tam, gdzie ja chciałbym skończyć”. W tym czasie rodzina Jaquet-Droz otworzyła w Londynie swój warsztat- atelier oferujący wymyślne zegary, który w 1783 roku połączył swe siły z miejscową rodziną zegarmistrzowską Maillardet. Jaquet-Droz-Millardet zaprezentowali później tancerkę na linie i „Magika”, który potrafił odpowiadać na przygotowane wcześniej pytania. Powstały też kolejne wersje automatów piszących i nawet rysujących niewymyślne obrazki.

Automaton (domena publiczna)

Automaton (domena publiczna)

Niemal równolegle z rodziną Droz, w 1770 w Paryżu Robert Richard zaprezentował swój Concert Mécanique – zespół trzech automatów grających na klawesynie, wiolonczeli i skrzypcach. Również wiedeński zegarmistrz Frirdrich von Knauss (1724-1789) zbudował przed Drozem mechanizmy grające na instrumentach. Były one podziwiane, jednak nie zyskały tak wielkiego rozgłosu. Nie naśladowały ludzkich ruchów ani nie miały człowieczej formy, a ich konstruktor nie organizował publicznych pokazów. Za konstruowanie automatów grających na instrumentach zabierali się też producenci mebli, jak David Roentgen (1743-1807) prezentujący z powodzeniem swego Joueuse de Tympanona – automat grający na cymbałach i instrumentach strunowych.

Automatony wykonujące muzykę zyskiwały na popularności, w 1746 roku pan Defrance pokazał w Tuileries kilka automatów grających na fletach wraz z towarzyszącymi im mechanicznymi ptakami. Zafascynowały one rozmiłowanego w rzeźbiarstwie fizyka Largeleta. Odkupił je od konstruktora i po przygotowaniu odpowiedniej oprawy pokazał „orkiestrę” w roku 1750 w Saint-Germain, reklamując dzieło słowami:

Dwie naturalnej wielkości figury przedstawiają pasterza i pasterkę grających trzynaście różnych melodii dwugłosowo, na poprzecznych fletach. Pasterz wybija rytm swą stopą; obie figury poruszają ustami, przez które wydobywa się powiew o różnej mocy dmiący w ich flety, tworzący tony. Zapewniają rytm i artykulację swymi językami i odpowiednimi ustawieniami palców na flecie, tak jak to czynią żyjące osoby. Akompaniuje im kilka ptaków których ćwierkanie dokłada się do tego małego koncertu.” 1

Zaegar autorstwa Pierre'a Jaquet-Droza (domena publiczna)

Zaegar autorstwa Pierre’a Jaquet-Droza (domena publiczna)

W 1748 roku w Palais Magique podziwiać można było figurę chłopki z ptakiem na głowie, z dzioba którego podawane było wedle życzenia białe lub czerwone wino do kubka trzymanego przez kobietę. Był także Maur grający młotkiem na dzwonie. Fascynacja mechanizmami naśladującymi ludzi przybierała na sile. Encyklopedia z 1751 r. (Diderot, d’Alembert) po raz pierwszy podaje termin „Android” na określenie humanoidalnego automatonu, „który ma ludzką formę i wykonuje wiele czynności na podobieństwo człowieka„. Abbé Mical zaprezentował około roku 1780 automat, który był w stanie mówić. Dwie mechaniczne głowy prowadziły kikuzdaniowy dialog na temat wielkości panującego aktualnie króla (Ludwika XVI), jednak królewski anatom Félix Vicq-d’Azyr (1746-1794) miał o nich powiedzieć, że mówią niewyraźnie i niezbyt dobrze wywiązują się ze swojego zadania. Chodziły też pogłoski, iż Mical stworzył całą orkiestrę androidów naturalnej wielkości, grających na wszystkich instrumentach. Doskonale ubranych i wspaniale wyglądających, bez skarg umilających życie wybranym ludziom od rana do wieczora.

Od połowy XVIII wieku konstruowano automaty odgrywające melodie do nauki śpiewu dla kanarków. Te egzotyczne ptaki były dla posiadaczy symbolem luksusu, a umiejętność wyśpiewywania różnych melodii dodatkowo podnosiła ich wartość. Biednym zwierzętom puszczano melodyjki z automatów tak długo, aż się ich nauczyły. Rezultaty prawdopodobnie nie były zadowalające, gdyż niebawem pojawiać się poczęły automaty wprost imitujące śpiew ptaków. W tym czasie szeroko upowszechniają się zegary z kukułką wyposażone w proste mechanizmy odgrywające muzykę.

W drugiej połowie XVIII wieku pojawia się na fali mody wiele pseudo-automatów – starannie wykonanych kukieł, których ruchami, przy pomocy wymyślnych sznurko-mechanizmów, steruje człowiek ukryty gdzieś za ścianą lub pod podłogą. Ich twórcy nastawieni są raczej na zysk z występów i pokazów niż na zmagania z mechanizacją. Im bardziej olśniewający w odbiorze mechanizm, tym większe zyski. Tak rzecz się miała ze znanym oszustwem związanym z „Szachistą„, znanym też jako „Mechaniczny Turek” Wolfganga von Kempelena z roku 1769. Wystylizowany według obowiązujących stereotypów Turek z turbanem i wielkimi wąsami miał być automatem grającym w szachy, w rzeczywistości zaś mieścił w swoim wnętrzu sprytnie ukrytego człowieka, który systemem przekładni sterował mechanicznym ramieniem Turka, a ruchy przeciwnika odczytywał z odwzorowanej wewnątrz szachownicy. Oszustwo wyszło na jaw jednak wiele lat po tym, jak podziwianie tych osobliwych automatów wyszło już z mody.

XVIII-wieczne Androidy, ci pierwsi mechaniczni ludzie, wraz z końcem wieku z wolna tracą swoją publiczność, ich popularność wyraźnie spada. Oświeceniowe szkiełko i oko, których były dalekim echem, nadchodzący Romantyzm zamknie je na jakiś czas w nieużywanej szufladzie. Z drugiej strony wiek XIX przyniesie rozkwit nauk, które dużo zyskały dzięki Oświeceniu, nastawiony przede wszystkim na działania praktyczne. Roboty jednak powrócą, w nieco zmienionej postaci zajmą trwałe miejsce w masowej świadomości, dobrze przygotowane przez swoich dziadków, których głównym zajęciem było granie na różnych instrumentach.

Pierre Jaquet-Droz -”Pisarz” (prezentacja eng)

Maciej Polak

 


Źródła:

  1. Mark E. Rosheim „Robot Evolution: The Development of Anthrobotics” 1994
  2. Paul Metzner „Crescendo of the Virtuoso” London 1998
  3. Lisa Nocks „The Robot: The Life Story of a Technology” London 2007

Przypisy:

  1. Metzner, str.173