Home » Marginalia » Słowiańscy piraci

Słowiańscy piraci

9 sierpnia 1136 roku potężna, słowiańska flota dotarła do wybrzeży skandynawskich. W jej skład wchodziło około 650 okrętów z których, wedle przekazów, zeszło na ląd 35 000 ludzi i 1600 koni. Być może liczby te są przesadzone, niemniej słowiańscy najeźdźcy doszczętnie złupili i spalili bogate miasto Konungahelę,  przeciwko któremu wyprawę zorganizowano. “Wzięli oni wszystkich, mężczyzn i kobiety. Zabili wielu, mianowicie tych którzy byli ranni albo zbyt młodzi do transportu. Następnie zagarnęli wszystko, co było w grodzie. Zakończywszy rabunek puścili miasto z dymem i po dokonaniu przeglądu swych wojsk wzięli cały lud jako łup i podzielili go na łodzie”. W tym czasie łupieżcze wyprawy Wikingów należały do odległej przeszłości, 9 lat po tych wydarzeniach tysiące ich francuskich potomków z Normandii zginą w II wyprawie krzyżowej, zakończonej całkowitą klęską chrześcijan. Ci, którzy pozostali na północy Europy prowadzili między sobą wyniszczające wojny klanów.

Od X wieku Słowianie regularnie najeżdżali ziemie Wikingów, Wikingowie w swych wyprawach nie stronili od handlu, zasiedlali też obce im rewiry, Słowianie zdecydowanie stawiali na rozbój, poniekąd zostali do piractwa przymuszeni przez stałe najazdy wielmożów duńskich i niemieckich na zamieszkiwane przez nich tereny. Wyróżniali się szczególnie Pomorzanie, którzy budowali małe twierdze w ujściach dzikich rzek. (Warnawa, Krępina, Odra) Słowiańskie wyprawy pustoszyły wybrzeża Danii. W roku 1135 połączona flota Pomorzan i Ranów pod wodzą księcia Racibora I zrównała z ziemią duńską stolicę Roskilde, podobny los spotkał miasta Ribe, Arhus i Odense.

Grabieżcze wyprawy organizowali lokalni przywódcy i przede wszystkim książęta, słowiańskie najazdy dokumentnie zrujnowały i  wyludniały coraz bardziej wyspy Fionia, Lolland, Zelandia i Falster. Płonęły wsie, pola uprawne leżały odłogiem, uprowadzano ludność. “Po każdej takiej wyprawie na słowiańskich rynkach spadała gwałtownie cena niewolników, co świadczy o tym, jak znaczną liczbę ludzi jednorazowo porywano.” Handel i piractwo czasem szły w parze, nie stronili od bandyckich napadów i szanowani kupcy, stateczni obywatele, jak Jan Wyszak (Johannus Witscacus). W zależności od sytuacji naturalnie.

Słowiańskie piractwo kwitło w najlepsze do roku 1157, kiedy to duński król Waldemar I rozpoczął zakrojoną na szeroką skalę ofensywę przeciw słowiańskim portom, moment był odpowiedni – w skutek sztormu i burzy w okolicach Joluholm zatonęło kilka setek słowiańskich jednostek, flotylla poniosła dotkliwą stratę. 10 lat wcześniej flota Ranów rozgromiła na morzu siły duńskie, co nie pozostało bez echa. W 1168 roku padła Arkona, stolica Rugii, ważny gród Ranów, a ostatecznie w 1185 roku pomorski książę Bogusław I złożył hołd królowi duńskiemu Kanutowi VI, po tym jak w maju poprzedniego roku w bitwie koło przylądka Darsin poniósł poważną klęskę, czas słowiańskich rozbojów na Bałtyku dobiegał końca.

Sukcesów militarnych słowiańskich awanturników nie udało się przyćmić polskim królom. Polska, królewska marynarka wojenna zaczęła powstawać dopiero około roku 1601, po zastawieniu klejnotów koronnych – brak funduszy. W pewnym stopniu zaważyła na tym nieudana wyprawa Zygmunta III do Szwecji z roku 1598, w której wzięło udział 85 okrętów, większość z nich została zwyczajnie na ten cel odebrana właścicielom w gdańskim porcie.

Wkrótce jednak flotylla ośmiu okrętów królewskich jest w pełni gotowa do nowych porażek. Nie powiodła się morska blokada Szwecji, ani wyprawa na Elfsborg. Nie powiodły się również próby pozyskania okrętów od innych państw i próby przygotowania polskiego wybrzeża do obrony, w czym głównie przeszkadzał róznymi sposobami Gdańsk. Powoli nadchodził czas, w którym jedną z głównych przeszkód w powodzeniu polskich przedsięwzięć byli sami Polacy. W takiej sytuacji zdolny i oddany sprawie królewskiej starosta pucki Jan Weihert zmuszony był do łatania dziur czym się dało. Człowiek ten odpowiedzialny był za obronę naszego wybrzeża, ponoć sam z własnej, prywatnej  kiesy sfinansował przerobienie dwóch statków kupieckich na jednostki bojowe.

I tak oto na służbę Rzeczpospolitej przyjęto w końcu roku 1606 kapitana Jana Luneke z jego okrętem “Urox”. Luneke można nazwać korsarzem, instrukcje otrzymane od Weihera zobowiązywały go do zdobywania informacji o poczynaniach szwedzkich sił i kierowania do Pucka okrętów z zaopatrzeniem dla Finlandii, Narwy, Rewla i Parnawy. “Nie wolno mu też było szkodzić żeglującym do Rygi, Gdańska i innych nie podejrzanych portów. Ze zdobyczy należeć miały do niego tylko wiktuały, wszystko inne winien kierować do Pucka w stanie nienaruszonym”. Ostatecznie, w roku 1608, dzięki działaniom kupców gdańskich ścięto go za rozbójnictwo, handel i doraźne zyski okazały się więcej warte od bezpieczeństwa.

 

Maciej Polak


Źródła:

  1. Stanisław  Bodniak „Zawiązek floty i obrona wybrzeża w wojnie Zygmunta III z Karolem IX” Kórnik 1930
  2. Zdzisław Skrok “Świat piratów Morskich” Gdańsk 1982

  • Irek

    ……..byli sami Polacy

    • http://marginalia.pl/ Maciej Polak

      Dzięki, słuszna uwaga, powinno być z dużej litery – przeoczenie poprawiono.